Historia Koła

Poniższy tekst jest fragmentem artykułu opublikowanego w wydawnictwie okolicznościowym wydanym z okazji XXX-lecia SKPG Harnasie – red. WWW

Jacek Ginter

Historia SKPG Harnasie

Od redakcji (wydawnictwa okolicznościowego – red. WWW)

Zdając sobie sprawę, iż artykuł poświęcony historii SKPG Harnasie jest najważniejszą częścią tego wydawnictwa, pragnę zaznaczyć, że autorstwo jego przypadło mi w udziale z konieczności i w ostatniej chwili. Od ponad dwóch lat przymierzaliśmy się do jego napisania, lecz potencjalni autorzy z powodów różnych nie podjęli się tego zadania. W rezultacie zostałem na początku wakacji 1997 z kompletem artykułów wspomnieniowych i bez artykułu podstawowego. Cóż było robić. Usiadłem przy komputerze, obłożyłem się materiałami i napisałem. Wybaczcie zatem braki w treści i formie, oraz – być może – subiektywizm. Nie było czasu na głębsze studia, konsultacje ze starszymi kolegami itp. Sytuacja była naprawdę awaryjna i sądzę, że lepiej było napisać artykuł niedoskonały niż żaden. Przepraszam też wszystkich, których działalność przyczyniła się do rozwoju Koła – kierowników kursów, członków Rady i Komisji Rewizyjnej, pełnomocników Akcji Lato, członków Komisji Wydawniczej, organizatorów niezliczonych imprez – którzy nie zostali wymienieni w treści artykułu. Naprawdę, nie sposób wymienić wszystkich osób i wszystkich faktów zaistniałych na przestrzeni 30-tu lat. Takie szczegółowe informacje można znaleźć w sprawozdaniach Rady publikowanych w Harnasiu.

W części dotyczącej początków przewodnictwa w Gliwicach oraz powstania i pierwszych lat działalności Koła oparłem się na wydawnictwie X LAT SKPG HARNASIE Wojciecha Mrozowskiego oraz niepublikowanych materiałach Andrzeja Jeżewskiego. Dalsza historia spisana została z pomocą kompletu Harnasioraz własnej pamięci. Mimo iż dzieło już powstało w takiej, a nie innej postaci, oczekuję od Was uwag i informacji, które mogłyby je uzupełnić lub poprawić.

Prehistoria

Aby mówić o historii Harnasi, musimy jak to zwykle bywa przy podejściu do jakiejkolwiek historii sięgnąć do czasów dużo wcześniejszych i umieścić ją na jakimś szerszym tle. Nie martwcie się jednak, nie będziemy zaczynać od Już starożytni Grecy…. Wystarczy, że zaczniemy od drugiej połowy lat 50-tych naszego wieku, a rzecz zlokalizujemy w środowisku akademickim Gliwic.

Działo się to w roku akademickim 1957/58 (autor tego tekstu miał wówczas jakieś 2 lata, a wielu z Was nie było jeszcze nawet w planie). Istniało natomiast ZSP (Zrzeszenie Studentów Polskich), w jego ramach Rada Uczelniana, a przy Radzie – Komisja Wczasów, Turystyki i Sportu.

I przy tej komórce organizacyjnej powstał Klub Przewodników Studenckich, którego prezesem była kol. Hanka Udziela. Klub zrzeszał początkowo przewodników, którzy posiadali już uprawnienia państwowe, lecz wkrótce zaczął organizować własne kursy przewodnickie, które ukończyło do roku 1960 kilkanaście osób. O ich popularności świadczy fakt, że w 1960 roku na kurs zapisało się ok. 60 osób.

Klub istniał 3 lata, bowiem w grudniu 1960 roku jego członkowie postanowili założyć Akademicki Klub Turystyczny (AKT) likwidując jednocześnie KPS. Byli członkowie KPS-u utworzyli sekcję górską AKT i zajmowali się obsługą rajdów, wczasów wędrownych – bo tak się to wtedy nazywało, organizowali kursy przewodnickie.

Lata 1960-67 to okres, w którym sekcja górska AKT, do której należeli nie tylko przewodnicy, ale też miłośnicy gór nie posiadający uprawnień, organizuje kolejne kursy przewodnika studenckiego, zasilające jej szeregi. Jednocześnie z roku na rok zwiększa się popularność turystyki górskiej w środowisku akademickim Gliwic. Rozpoczyna się okres tzw. turystyki masowej. Niektórzy nazywają nawet to zjawisko gliwickim fenomenem turystycznym. Prawie każdy Wydział organizuje swój rajd: Chemiczny – Familijny, Automatyka i Elektryczny – Primaaprilisowy, Budowniczy – Barbórkowy, Górniczy i Mechaniczny – Prywatny, Inżynieria Sanitarna – Zerowy, a ponadto AKT: Babiogórski i Księżycowy. Obowiązywała wtedy 2-osobowa obsługa tras rajdowych: kierownik i kwatermistrz. Dochodziła do tego obsługa turnusów wczasów wędrownych organizowanych przez BPiT Almatur, a także obsługa obozów wędrownych wydziałowych lub klubowych. Brakowało przewodników, a imprez coraz to przybywało. Bardzo często zdarzało się, że jako drugą osobę w obsłudze imprez angażowano nie przewodnika studenckiego, lecz doświadczonego turystę – członka sekcji górskiej AKT.

W 1963 r. na kurs przewodnicki kierowany przez Aleksandra Kapurę zapisało się ok. 40 osób, a w roku 1964 już ok. 80 osób. Do zdawania egzaminu przed komisją złożoną z najbardziej doświadczonych przewodników dopuszczani byli kandydaci, którzy wysłuchali ok. 20 wykładów o górach i sprawach z nimi związanych oraz odbyli 2-3 przejścia szkoleniowe. Tematyka wykładów była obszerna i obejmowała np. w 1967 r. takie zagadnienia jak: geografia ogólna, geografia turystyczna, historia i organizacja ruchu turystycznego, terenoznawstwo i kartografia, ochrona przyrody, meteorologia, geologia, ogólna znajomość Beskidów, Beskid Żywiecki, Beskid Śląski, Beskid Mały, Cieszyn, Żywiec, Bielsko-Biała, budownictwo i sztuka ludowa, metodyka prowadzenia wycieczek, pierwsza pomoc, historia Śląska, przepisy finansowe i działalność turystyczna ZSP. Egzaminatorzy na ogół bywali surowi, szczególnie w zakresie topografii gór oraz bezpieczeństwa w górach.

Wyróżniający się przewodnicy studenccy zdawali następnie egzamin państwowy jako eksterniści, otrzymując uprawnienia przewodnika beskidzkiego III klasy. Kursy stały na wysokim poziomie, o czym świadczy m.in. fakt, że prawie zupełnie nie zdarzało się, by kandydaci na przewodników państwowych oblewali egzaminy u takich egzaminatorów w Komisji Kwalifikacyjno-Egzaminacyjnej przy WKKFiT w Katowicach jak S. Czenelecki, B. Badyna, T. Apollo czy W. Niederliński.

Narodziny Koła Przewodników

Na Walnym Zebraniu w dniu 24.10.1967 r. powołano do życia Studenckie Koło Przewodników Turystycznych – SKPT. Miało ono stanowić samodzielną sekcję AKT i skupiać studenckich przewodników górskich i kajakowych. W myśl przyjętego regulaminu Prezes SKPT miał być równocześnie wiceprezesem AKT. SKPT nie otrzymało wówczas pełnej samodzielności z powodu zdecydowanego sprzeciwu ówczesnej Rady Uczelnianej ZSP. Na wspomnianym zebraniu obecnych było 22 przewodników górskich i kajakowych. Do najbardziej aktywnych na tym zebraniu należeli Andrzej Brożek, Franciszek Drewniok, Bruno Gabryś, Jerzy Jasiczek, Paweł Kliś, Andrzej Kajetan Kowalski, Anna Stokłosa, Jerzy Swatoń, Irena Zydzik, Andrzej Jeżewski, a z kajakarzy J. Szuster.

Właśnie tych 22 przewodników należy uznać za założycieli Koła.

Obecni na zebraniu przyjęli regulamin, a także wybrali zarząd Koła. Na funkcję przewodniczącego została zgłoszona kandydatura Andrzeja Jeżewskiego, którą zebrani w jawnym głosowaniu jednomyślnie zaaprobowali. Do funkcji sekretarza Koła kandydowały 3 osoby: I. Zydzik, F. Drewniok i J. Swatoń. Z głosowania tajnego zwycięsko wyszedł J. Swatoń otrzymując 9 głosów.

Uznano, że do Koła mogą być przyjmowane dalsze osoby, legitymujące się ukończeniem kursu na przewodników studenckich i zdaniem egzaminu. Ustalono, że nowy kurs dla kandydatów na przewodnika studenckiego rozpocznie się w pierwszych dniach stycznia 1968 r.

Przewodnicy górscy mieli nosić blachę, natomiast kajakowi mogli umieszczać odpowiedni proporczyk na kajaku. Wyróżniać przewodników miała również specjalna koszula i skafander. Na zebraniu tym po raz pierwszy mówiono o konieczności przepracowania szlaku wczasów centralnych na terenie Beskidu Śląskiego i Żywieckiego z uwzględnieniem m.in. wykorzystania Jeziora Żywieckiego. Przyjęto umowną nazwę Szlak Ondraszka, którą dopiero później zmieniono na Szlak Zbójników Beskidzkich. Do prowadzenia poszczególnych turnusów tego szlaku w 1968 r. wyznaczeni zostali Jerzy Jasiczek, Bruno Gabryś, Paweł Kliś i Franciszek Drewniok. Zdecydowano również o zorganizowaniu w lecie 1968 r. wyjazdu w góry Jugosławii, a do przygotowania wyprawy zostali wyznaczeni A. Brożek, J. Szuster, I. Zydzik i A. Jeżewski. Zaproponowano także nazwy: dla SKPT – Harnasie i dla AKT – Watra. Nazwy te urodziły się w klubie Gwarek, gdzieś na przełomie września i października 1967 r. Po jakiejś prelekcji (wyświetlanie filmów?) trzy osoby: Brożek, Jasiczek i Jeżewski ucięły sobie dłuższą dyskusję nad sprawami turystyki studenckiej i wtedy m.in. wymyślono nazwy Watry i Harnasi.

Wydaje się, że powstanie Koła Przewodników należy przypisać przede wszystkim inicjatywie grupy przewodników, którzy pragnęli masowy pęd studentów gliwickich w góry ująć w jakąś zorganizowaną formę, sprzyjającą ochronie gór przed zadeptaniem i przede wszystkim zapewnić fachową obsługę przewodnicką. AKT nie był w stanie sprostać temu zadaniu, gdyż był w większym stopniu nastawiony na działalność towarzyską, raczej dla swojego grona.

Pomysł połączenia przewodników górskich i kajakowych w jednym kole, przeforsowany przez działaczy RU ZSP i przewodników górskich posiadających równocześnie uprawnienia przewodnika kajakowego, okazał się niewypałem i na Walnym Zebraniu AKT 26 marca 1968 r. przekształcono SKPT w Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich – SKPB skupiające tylko przewodników górskich. Osobnego koła przewodników kajakowych nie powołano.

Pierwsze wręczenie blach studenckiego przewodnika beskidzkiego odbyło się na nadzwyczajnym Walnym Zebraniu w dniu 25.03.1969 r. Blachy te obowiązywały do końca marca 1972 r.

W grudniu 1970 r. SKPB stało się samodzielną agencją KTiS RU ZSP (Komisji Turystyki i Sportu Rady Uczelnianej Zrzeszenia Studentów Polskich). Powstała wówczas potrzeba zmiany odznaki Koła. W dotychczasowej odznace zawarty był bowiem symbol AKT. W konkursie ogłoszonym na forum Koła zwyciężył projekt Andrzeja Mokrosza. Trójkątna blacha z harnasiem, zgodna z ogólnopolskim standardem jest do dziś naszym kołowym symbolem.

Pierwsze wręczenie nowych odznak dotychczasowym członkom Koła odbyło się – po legendarnej bitwie z Kozianami na Chrobaczej Łące – gdzieś na polanie pod Rogaczem 26.03.1972 r. Legitymacje Koła wprowadzono 29.06.1974 r.

19.02.1971 r. z inicjatywy i przy dużym nakładzie pracy członków SKPB powstał Oddział Uczelniany PTTK przy Politechnice Śląskiej. Zmieniło to zasadniczo sytuację formalną Koła, gdyż dotychczas przewodnicy państwowi należący do Koła należeli równocześnie do Koła Przewodników przy Oddziale Miejskim PTTK w Gliwicach.

25.05.1971 r. na Walnym Zebraniu przyjęto jednomyślnie zaproponowany przez Jerzego Skrzypczyka Regulamin Studenckiego Koła Przewodników Górskich Harnasie oraz wybrano Zarząd, którego prezesem został Jerzy Skrzypczyk oraz Komisję Rewizyjną. W ciągu kolejnych lat istnienia Koła struktura jego władz ulegała zmianom wraz ze zmieniającymi się potrzebami. Do Zarządu wprowadzono funkcję członków d/s szkolenia, wydawnictw, sprzętu, imprez. Ponadto po powstaniu SZSP zmieniono nazwę władz Koła z Zarządu na Radę. Dla wyróżnienia osób szczególnie zasłużonych dla Koła 28.10.1969 r. ustanowiono godność członka honorowego. W okresie późniejszym ustanowiono również status członka seniora.

Jak widać historia powstania naszego Koła nie była taka prosta jak by się wydawało. Nie było to wcale tak, że najpierw nie było nic, a potem, 30 lat temu w 1967 r. zebrało się kilka osób i powiedziało: założymy SKPG Harnasie. Powstanie Koła było raczej efektem trwającego już od wielu lat rozwoju ruchu turystycznego i przewodnictwa w środowisku gliwickim.

Od początków swego istnienia Koło spełniało różne funkcje i prowadziło różne formy działalności. Podstawową funkcją była działalność na rzecz środowiska przejawiająca się w obsłudze rajdów, obozów, baz letnich, ustalaniu i koordynacji planów imprez turystycznych w środowisku itd. Ponadto organizowane były zawsze imprezy własne, przeznaczone dla członków Koła, tworzące tradycję i integrujące kołowe kręgi.

Niezbędną i ważną częścią działalności była działalność szkoleniowa, zapewniająca dopływ nowych kadr, opierająca się przede wszystkim na kursie przewodnickim oraz szkoleniu wewnętrznym polegającym na organizacji prelekcji, wyjazdów szkoleniowych, podwyższaniu kwalifikacji przewodnickich i zdobywaniu uprawnień. Ważną cząstką działalności Koła była też działalność wydawnicza. I można stwierdzić, że tak jest do dziś, choć wraz ze zmianami modelu turystyki zmieniły się na pewno proporcje poszczególnych rodzajów działalności w życiu Koła.

Trudno opisać wszystkie te aspekty działalności SKPG na przestrzeni 30 lat istnienia szczegółowo. Podzieliliśmy zatem ten okres na trzy części i staraliśmy się uwydatnić główne tendencje charakteryzujące działalność Koła w tych okresach.

Lata 1967-80

W pierwszym okresie formalnego istnienia Koła zauważyć można dominację działalności ściśle przewodnickiej. Koło powstało bowiem z potrzeby zapewnienia obsługi coraz większej ilości imprez turystycznych i zwiększającej się popularności turystyki górskiej wśród studentów. Od 1967 r. Koło obsługiwało wszystkie imprezy górskie środowiska w liczbie ok. 12-tu rajdów rocznie. Rozwijała się też akcja obozów letnich składająca się wówczas z tzw. centralnej Akcji Lato oraz prowadzenia grup wędrownych z wydziałów. W okresie tym członkowie Koła byli inicjatorami coraz to nowych szlaków w ramach akcji centralnej. W latach 1968-71 obsługiwany był wspomniany wcześniej Szlak Zbójników Beskidzkich. W 1971 r. utworzono z inicjatywy Mariana i Franciszka Drewnioków szlak Rozśpiewane Beskidy przebiegający przez Beskid Śląski, Żywiecki i Orawę. Corocznie odbywało się od 2 do 8 turnusów tego szlaku.

W 1973 r. po kilku wyjazdach rekonesansowych w latach poprzednich, z inicjatywy Andrzeja Mokrosza powstał szlak Mała Fatra, a w 1977 z inicjatywy Piotra Głogowskiego szlak Wielka Fatra.

Prócz tego Koło obsługiwało obozy pobytowo – wędrowne takie jak obóz w Zubrzycy Górnej, w schronisku Pod Muflonem, w Polanicy, Wiśle Nowej Osadzie, Orawskim Podzamku oraz obóz Zubrzyca – Orawski Podzamok.

Oprócz tej podstawowej działalności, do której Koło zostało powołane, od początku swego istnienia Koło organizowało imprezy wewnętrzne dla swoich członków. Od 1970 r. odbywa się corocznie na przełomie lutego i marca wręczenie blach przewodnickich nowoprzyjętym członkom Koła. Impreza odbywa się zazwyczaj w jednej z chatek studenckich i ma szczególnie uroczysty charakter. Przed otrzymaniem blachy nowoblachowani muszą pokonać samotnie, w ciemności trasę oznakowaną płonącymi świeczkami, po czym, gdy wszyscy dotrą do płonącego ogniska, przy którym czekają na nich starsi przewodnicy, następuje właściwa uroczystość. Blachowani powtarzają za prezesem słowa ślubowania:

Ja – studencki przewodnik beskidzki, wobec ognia, wobec ciszy gór, uroczyście przyrzekam:
– w pracy przewodnickiej strzec praw turystycznego szlaku, wpajać je ludziom mej opiece powierzonym i budzić w nich umiłowanie gór,
– spieszyć na ratunek potrzebującym, nie pytając kto i skąd woła,
– strzec przyrody ojczystej,
– dbać o dobre imię studenckiej turystyki.
Niech wiatr i ogień, niemi świadkowie stoją na straży naszej przysięgi.

Po wręczeniu blach przez prezesa wszyscy przewodnicy składają swym nowym kolegom gratulacje, ustawiając się w długą kolejkę wg numerów blach. A po powrocie do chatki następuje zabawa. Stało się tradycją, że każdy blachowany przywozi tort. Prócz tego jeden tort – w kształcie blachy lub z Harnasiem – funduje Rada Koła. Nie przeszło natomiast do tradycji – choć było niekiedy stosowane – krojenie tortów siekierą. Na jednym z blachowań w roku 1981 w Wiśle Czarnem doszło nawet do bitwy na torty. Nic jednak dziwnego, gdyż blachowanych było wówczas 14 osób. Program imprezy przygotowują blachowani, prezentując zwykle piosenki i skecze oparte na wspomnieniach z kursu.

W 1973 r. odbył się pierwszy Bal Przewodnicki w Jaszowcu. Następny, bardzo udany zorganizowany został w roku 1977 na Kozińcach. Tradycją stała się też majówka organizowana w okolicach Gliwic, zamiast jednego z ostatnich przedwakacyjnych zebrań.

Corocznie odbywa się też podsumowanie półroczne, które powstało w 1972 r. jako imieniny prezesa – Piotra Głogowskiego. Jest to okazja do nieoficjalnego przeglądu półrocznej działalności, snucia planów na przyszłość i swobodnych dyskusji.

Od 1974 r. do programowych imprez własnych Koła należy Ekskluzywny Rajd Górski (ERG), o którym więcej informacji znajdziecie w osobnym rozdziale.

Oprócz wspomnianych powyżej imprez sobotnio-niedzielnych, Koło organizowało dla swoich członków wyjazdy wakacyjne. W początkowym okresie czynione były liczne próby zorganizowania wyjazdów m.in. w Karpaty Wschodnie (ZSRR), Alpy Julijskie (Jugosławia), Kaukaz oraz Pirin i Riłę. Niestety nie doszły one do skutku. Dopiero w 1970 r. udało się zorganizować wyjazd w Kaukaz pod kierownictwem Jacka Nabzdyka i Kazimierza Bodory. W 3-tygodniowej wyprawie wzięło udział 12 osób. Działając w dolinie Alibeku dokonano wejść na kilka szczytów o wysokościach od 3265 do 3600 m n.p.m.

W 1971 i 1972 r. odbyły się wyjazdy pod kierownictwem Jacka Nabzdyka i Andrzeja Mokrosza w Małą Fatrę, a w 1973 r. odbyła się kierowana przez Andrzeja Drygajłę wyprawa w Pirin. Wzięło w niej udział 10 osób, a jej trwałym dorobkiem jest przewodnik Pirin.

W latach 1974-75 odbyły się wyprawy do Rumunii – kolejno w Fogarasze i Retezat. Ich kierownikiem był Stanisław Kucharczyk.

W 1976 r. odbył się kierowany przez Zbigniewa Philippa wyjazd w Wielką Fatrę, którego efektem było przygotowanie w następnym roku centralnego szlaku w tym rejonie.

W 1977 r. doszło do zrealizowania największej wyprawy Koła – I Śląskiej Akademickiej Wyprawy w Hindukusz Centralny (Afganistan). Wzięło w niej udział 12 osób, a kierownikiem był Marcin Małkowski. Uczestnicy wyprawy podczas 8-mio tygodniowego pobytu zebrali wiele obserwacji etnograficznych, a będąc w górach zdobyli 8 szczytów o wysokościach od 5150 do 5517 m n.p.m., w tym 3 szczyty dziewicze. Dokładną relację z wyprawy można znaleźć w Harnasiu nr 1.

Ponadto od 1970 r. członkowie Koła corocznie brali udział za pośrednictwem BPiT Almatur w wyjazdach do Francji na górskie obozy wędrowne organizowane przez UCPA. W ramach tych wyjazdów wielu członków Koła było w Pirenejach Środkowych i Alpach zdobywając doświadczenie w turystyce wysokogórskiej.

W 1975 r. powstała myśl o ufundowaniu patery, na której odnotowywane są kolejne rekordy wysokości osiągnięte przez czynnych członków Koła.

Kurs przewodnicki

Osobną częścią działalności Koła był od początków jego istnienia kurs przewodnicki. Tocząc się zwykle własnym nurtem zazębiał się on zawsze mniej lub bardziej z bieżącymi działaniami Koła. Pierwszy kurs zorganizowany został w parę miesięcy po utworzeniu Koła, w styczniu 1968 r. Zapisało się na niego 65 osób.

Po wakacjach odbyły się egzaminy teoretyczne obejmujące 21 przedmiotów. Kurs ukończyło 10 osób. W październiku 1969 r. powołano Komisję Szkoleniową, która zajęła się opracowaniem optymalnego programu kursu oraz jego realizacją. Jej kierownikiem został Andrzej Kajetan Kowalski. Drugi kurs rozpoczął się w listopadzie 1969 r., a zakończył egzaminami w październiku 1970 r. Ukończyły go 23 osoby i był to najliczniejszy kurs w historii Koła. Równolegle z nim zorganizowano w lutym 1970 r. w chatce na Pietraszonce kurs dla filli Politechniki w Katowicach, który ukończyły 4 osoby. Na trzecim kursie w roku 1970/71 wprowadzono nocne przejście kondycyjne oraz egzamin praktyczny oprócz istniejących dotychczas egzaminów teoretycznych.

W roku 1972 wprowadzono – opracowany przez Krzysztofa Kluszczyńskiego – system tutorski, polegający na tym, że każdy kursant ma swojego opiekuna (tutora) z którym jest zobowiązany odbyć kilka przejść szkoleniowych.

W 1973 r. wprowadzono dodatkowo obowiązek napisania przez kursanta pracy pisemnej na wybrany temat. Kursanci odbywali ponadto praktyki na tzw. trasach przewodnickich na większych rajdach oraz na obozach letnich prowadzonych przez członków Koła. W takim kształcie z niewielkimi modyfikacjami kurs przetrwał przez kolejne lata aż do dziś.

Do działalności szkoleniowej oprócz kursu zaliczyć należy podnoszenie własnych kwalifikacji przewodnickich. Działalność tę prowadzi Koło od początku swego istnienia poprzez prelekcje i wykłady przygotowywane przez członków Koła, zapraszanie na prelekcje osób z zewnątrz oraz organizację przejść szkoleniowych i autokarówek poza tzw. terenem uprawnień. Od 1971 r. czyli od powstania OU PTTK przewodnicy SKPG rokrocznie zdają egzaminy na przewodnika państwowego III kl. przed Komisją Egzaminacyjną Okręgowej Komisji Przewodników w Katowicach.

Lata 80-te

Lata 1980-85 to okres aktywności roczników 77-81. Z roczników późniejszych – zresztą mniej licznych – do aktywnego działania włączało się mniej osób. W tym czasie trafiło też do Koła kilka osób z uprawnieniami przewodnika tatrzańskiego. Dzięki nim wzrosło zainteresowanie górami wysokimi i turystyką wysokogórską oraz wspinaczką. Wielu przewodników ukończyło kursy skałkowe, kilku zapisało się na kurs przewodnika tatrzańskiego. Wyrazem tych tendencji było też doprowadzenie do skutku kołowej wyprawy w Alpy Delfinatu w lipcu 1981 r. Wzięło w niej udział 20 osób, a kierownikiem był Mirosław Barański. Wyprawie poświęcony został cały 8-my numer Harnasia. Efektem tego wyjazdu było też zorganizowanie i poprowadzenie obozu szkoleniowego Rady Przewodnickiej (dla innych kół studenckich) w tym samym rejonie w roku 1983 pod kierownictwem Marka Belfegora Zygmańskiego i Maćka Siuduta. Dzięki pojawieniu się w Kole przewodników tatrzańskich rozszerzyła się też o Tatry Słowackie oferta naszych obozów letnich. W pierwszej połowie lat 80-tych pojawiły się też na liście prowadzonych przez nas szlaków takie rejony jak Pirin i Riła (83-86, 88, 89)Rumuńskie Kelimeny (83). Prócz tego stałymi obozami były Rozśpiewane Beskidy, Orawa – Tatry Zachodnie, oraz obozy na Słowacji w Małej i Wielkiej Fatrze, Niżnich Tatrach, Słowackim Raju.

Mimo trudnej sytuacji politycznej i gospodarczej w kraju (stan wojenny, zaopatrzenie na kartki itp.) Koło starało się realizować swe zadania i czyniło to w sposób całkiem udany. Zarówno imprezy dla środowiska, jak i imprezy własne należały do bardzo udanych – np. Bal na Magurce w 1982 r., pamiętny ERG 1982 w Srebrnej Górze, czy XV-lecie w Zaolziance.

W ramach działalności własnej, prócz tradycyjnych imprez Harnasie organizowali w tym okresie wyjazdy wakacyjne we własnym gronie w takie rejony jak:
82 – Paring i Fogarasze (kier. Kajetan Kowalski, Rumunia była przez kilka poprzednich lat rejonem zupełnie niedostępnym ze względów politycznych)
83 – Retezat (M.Woliński, W.Wojtkowiak, K.Kowalski)
84 – Pirin zimą, Grecja (kier. Stasiu Krawiec), Austria-Szwajcaria-Francja-Włochy
85 – Alpy Sabaudzkie (Basia Zygmańska), Grecja (John), Alpy Julijskie (Antonik)

Z imprez mniejszych, swój początek w tym okresie (1982 r.) miał organizowany do dziś co roku w maju biwakowy wyjazd sobotnio-niedzielny w Beskid Makowski Jacka Gintera.

W drugiej połowie lat 80-tych nastąpiły wyraźne trudności w organizacji obozów zagranicznych, a nawet krajowych. Współpraca kolejno z Almaturem w Katowicach, BTZ PTTK oraz Juventurem kończyła się fiaskiem, gdyż biura te albo nie były zainteresowane turystyką kwalifikowaną i zaniedbywały sprzedaż skierowań oraz załatwianie formalności takich jak przydział dewiz i załatwianie paszportów. Wobec takiej sytuacji na początku lat 90-tych zaczęto organizować Akcję Letnią wyłącznie w oparciu o OU PTTK, a potem własnymi siłami.

W roku 1988 wprowadzono nowość w postaci obsługi grup z ZSRR na zmodyfikowanych szlakach RB. O ile pierwsza próba była udana, to w rok później doszło – jak to określono w sprawozdaniu – do tragikomicznej pomyłki, gdyż przyjechali ludzie kompletnie nieprzygotowani sprzętowo i psychicznie do pobytu w górach. Sukcesem zakończyło się natomiast przyjęcie grupy z RFN, która była doskonale przygotowana i mimo wiadomych w tym okresie trudności z zaopatrzeniem, wyjechała w pełni zadowolona.

W 1987 roku dochodzi do skutku planowana od wielu lat wyprawa w Andy Peruwiańskie. Uczestniczą w niej Marek Belfegor Zygmański, Marek Śpiewak, Rysiek Borek, Adam Wyleżałek (Wyżełek), Norbert Gacka (AKT Watra), Janusz Węgrzyn (Kulis). Wyprawa zrealizowała program typowo górski – zakończony wejściem na Huascaran oraz bogaty program krajoznawczy.

Z innych wyjazdów własnych zrealizowano:
86 – góry Węgier – Roma Łokietek
86 – Riła (Kajetan Kowalski)
87 – Norwegia (kier. Kajetan Kowalski)
87 – Rodopy (kier. Marek Żabka)
88 – Pakistan (kier. Stanisław Krawiec)
88 – Kaukaz Zach. (Robert Kumięga)

Oczywiście częste były również wyjazdy na Słowację, tradycyjne zimowiska sylwestrowe na Ornaku organizowane przez Jasia Kowalika oraz obozy zimowe w Tatrach Słowackich organizowane zazwyczaj przez Marka Zygmańskiego. Co roku organizowano też jakąś autokarówkę na Słowację. Dużą popularnością cieszyły się bale przewodnickie organizowane przez Witka i Włodka Wojtkowiaków na Kopie Biskupiej.

Wszystkie te działania realizowane były głównie przez pokolenia Harnasi sięgające korzeniami jeszcze przełomu lat 70/80. Ich energia i możliwości powoli jednak wyczerpywały się. Pojawiło się jednak nowe pokolenie, które stworzyło w pewnym okresie własną subkulturę turystyczną.

Tzw. Wolna Grupa Bacująca była reakcją młodych na zanikającą aktywność starszego pokolenia Harnasi. Tworzyli ją głównie przewodnicy blachowani w 1986 r. tacy jak Marta Dobrucka (Żaba), Jacek Zielański (Krokodyl) czyli w sumie tzw. Frakcja Zielonych, Dariusz Płaszczyk (Jamnik), Marek Franke oraz z innych roczników – Piotr Piwczyk (Alojz), Witek Wolny (WW), Tadek Piotrowski. Główną dewizą tej grupy było jeżdżenie w góry – częste i możliwie ambitne. Unikali zatem autokarówek, noclegów w schroniskach, a nawet w chatkach, a bacowanie urosło dla nich do rytuału. Podstawowym pożywieniem stała się tzw. pulpa gotowana w kotle, na ogniu i jedzona z jednego kotła zarówno na śniadanie jak i na obiadokolację. Zimą WGB realizowała tzw. ekstremalne bacowania narciarskie. Z braku specjalistycznego sprzętu jaki wówczas był nieosiągalny stosowano stare patenty typu drewniane narty z wiązaniami typu Kandahar lub inne wiązania linkowe, a nawet własne konstrukcje. Dla wielu przewodników spoza tego kręgu zwyczaje te były uważane za nie do przyjęcia, a słowo pulpa do dziś wywołuje u niektórych wiadome odruchy. Dlatego też krąg ten miał zarówno wyznawców jak i gorących przeciwników. Z czasem bacowania stały się coraz bardziej masowe, coraz mniej ekstremalne, aż w końcu różni ludzie z tego pokolenia poszli własnymi drogami. Jedni zaczęli zdobywać Alpy i inne wyższe góry, inni wsiąkli w życie rodzinne. Jedni i drudzy zaakceptowali natomiast inne niż bacowanie formy turystyki i są częstymi gośćmi takich wyjazdów jak ERG-i czy tradycyjne już spotkania Mamutów.

Wracając jednak do tamtych czasów, należy stwierdzić, że choć był to ruch głównie towarzyski, nastawiony na kameralne wyjazdy we własnym gronie, to w ostatecznym rozrachunku przyczynił się on również do rozwoju Koła w tych niezbyt łatwych czasach. Ludzie z tego pokolenia głównie dzięki kursowi prowadzonemu w roku 1987/88 przez Martę Dobrucką (obecnie Kubiczek) czyli Żabę z pomocą kilku innych osób, wychowały kolejne pokolenie do dziś aktywnie działających przewodników. Wydaje się nawet, że właśnie kurs Żaby zakończony blachowaniem w 1989 r. (który ukończyło 13 osób) oraz następny kurs poprowadzony przez Piotrka Nowaka zwanego Albertem (12 osób) doprowadziły do długo oczekiwanej zmiany pokoleń, która przyniosła korzystny przełom w działalności Koła w ostatnich latach.

Lata 90-te

Lata 90-te to okres panowania właśnie tego nowego pokolenia Harnasi. Na Walnym Zebraniu w 1990 r. w skład Rady weszli: Radek Truś – jako prezes, Piotr Albert Nowak, Jerzy Capi Jeż Maruda, Waldek Żabowy Kubiczek, Waldek Grzechca, Zbyszek Machulik, Adam Haczyk Michalik. Ekipa była prężna i chętna do pracy, toteż w Kole coś drgnęło. Radek z Jeżem wymyślili i zorganizowali MiTuP, czyli Międzykołowy Turniej Przewodnicki, który stał się coroczną, tradycyjną imprezą towarzyszącą RPS-owi (Radzie Przewodnictwa Studenckiego). W następnych latach MiTuP organizowały kolejne Koła: Katowice, Warszawa, Łódź, ponownie my itd.

Ważnym posunięciem było powołanie do życia Biura Usług SKPG Harnasie, którego celem miała być obsługa imprez zleconych oraz organizacja wycieczek szkolnych i Akcji Lato. Biuro to działało za pośrednictwem OU PTTK. Wiosną 1991 r. zorganizowano 8 wycieczek, 4 imprezy zlecone, a latem zrealizowano 12 z 20-tu przygotowanych obozów. Po raz pierwszy przewodnicy prowadzący obozy byli wynagradzani. Nie ustrzeżono się niestety błędów związanych z rozliczaniem obozów, oraz nieporozumień z personelem OU PTTK. Spowodowało to zaprzestanie działalności Biura oraz zniechęcenie wspomnianej grupy aktywnie działających ludzi. Postanowili oni zrezygnować z udziału we władzach Koła w następnej kadencji, w związku z czym następne Walne Zebrania stawały przed sytuacją patową. Kończyło się zwykle tzw. wyborem prezesa z łapanki.

Walne w roku 1992 miało przebieg dość dramatyczny. Aż do przerwy nie było kandydatury na stanowisko prezesa. Rysiek Nowy Antonik zgłosił nawet wniosek, aby rozwiązać Koło. Ogłoszona została przerwa, w czasie której doszło do niespodziewanych ustaleń, w wyniku których na tablicy pojawiły się zupełnie nowe kandydatury do Rady oraz kandydatura Ryśka Antonika jako prezesa. Zdesperowani starzy przejęli władzę, choć potem okazało się, że brak czasu i uwarunkowania rodzinne nie pozwalają na tak dynamiczne i skuteczne działanie jak by tego sami chcieli. Organizacją wycieczek i akcji letniej zajęło się prywatne Biuro Event Maćka Siuduta. Niestety spóźnienie niektórych działań informacyjnych i reklamowych było chyba główną przyczyną niepowodzenia akcji, mimo dużego wkładu pracy i zaangażowania. Poszły 2 z 12 przygotowanych obozów.

Kolejne dwie kadencje 1993-95 to prezesura Radka Trusia – pełnego pomysłów i chęci działania, choć często zaangażowanego w zbyt dużo spraw jednocześnie. Młodsi członkowie Rady nie zawsze natomiast wykazywali tyle samo energii, aby wydajnie pomóc prezesowi w realizacji jego pomysłów. Tym niemniej przynajmniej w czasie pierwszej kadencji Radka Koło znów nieco ożywiło działalność, na zebraniach nie brakowało prelekcji i konkursów (w dużej mierze autorstwa prezesa), udało się też wprowadzić kilka nowych, udanych imprez własnych jak np. Wigilię Kołową. Były też pomysły nie do końca udane jak np. Rajdy Na Powitanie Wiosny i Złota Jesień z Harnasiem, które miały przyciągnąć do nas młodzież ze szkół średnich, a w praktyce są kameralnymi wyjazdami w gronie znajomych. Nowa forma balu w postaci tzw. Karnawalca czyli balu przebierańców w chatce w Lachowicach udała się bodaj tylko dwa razy. Z kolei tzw. Rajd Śladami Mamuta, na którym starsi przewodnicy mieli prowadzić trasy złożone z młodych przewodników, udał się i to też nie do końca zgodnie z założeniami chyba tylko raz. Ale może taki musi być los imprez nowych – jedne sprawdzają się i pozostają, inne kończą żywot w sposób naturalny.

Akcje Lato organizowane ponownie poprzez biuro Maćka Siuduta, po uwzględnieniu poprzednich doświadczeń kończyły się lepszymi rezultatami. Przeciętnie udawało się doprowadzić do skutku po ok. 10 obozów. Były to głównie obozy w polskich Beskidach, Sudetach oraz na Słowacji. Nowością były też są obozy rowerowe – zarówno górskie, jak i typowo krajoznawcze – nizinne, prowadzone przez rowerową frakcję Harnasi w osobach Radka, Śliwy, Marka Świecha, Adama Wieczorka. Koło firmowało też obozy kajakowe organizowane przeważnie przez Zbyszka Machulika.

Niestety nie potrafiliśmy w tej ofercie wyjść poza polskie Beskidy, Sudety i Słowację, a kierowaliśmy ją głównie do niezbyt zamożnej młodzieży szkół średnich, proponując obozy tanie, a więc mało komfortowe, wymagające sporego wysiłku i doświadczenia turystycznego. Do dziś, mimo posiadanych przecież doświadczeń i umiejętności nie potrafimy zaproponować czegoś atrakcyjnego środowisku studenckiemu, z którego się przecież wywodzimy oraz ludziom szukającym możliwości aktywnego, ale niekoniecznie najtańszego wypoczynku.

Być może takie propozycje wymagałyby nastawienia się na działanie profesjonalne, a wśród nas brakuje ludzi gotowych podjąć takie ryzyko.

Do osiągnięć tamtych lat należy zaliczyć zorganizowanie w październiku 1994 r. w ramach Koła Komisji Egzaminacyjnej zatwierdzonej przez ZG PTTK i organizującej egzaminy na przewodnika kl. III oraz na podwyższenie klas dla członków naszego Koła oraz dla osób z zewnątrz. Niestety dążność do zdobywania i podnoszenia uprawnień była w tym okresie niewielka, a wiążało się to zapewne z brakiem możliwości ich wykorzystania.

Od pewnego czasu rozpatrywana była idea powołania przy Kole tzw. Klubu Sympatyków Harnasi – przeznaczonego dla osób związanych z Kołem towarzysko, aczkolwiek nie zamierzających przechodzić przez kurs przewodnicki i przystępować do serii egzaminów. Klub ten miał też zatrzymywać i zachęcać do pozostania w naszych kręgach byłych kursantów, którzy nie zdawali egzaminów, lub którym się nie powiodło. Walne Zebranie w 1994 r. powołało do życia taki Klub, aczkolwiek na razie nie spełnia on chyba aż tak istotnej roli jaką w nim pokładano. Rekomendowane do tytułu Sympatyka osoby otrzymują koszulkę z odpowiednim nadrukiem i dyplom na jednej z większych imprez Kołowych, takich jak blachowanie lub ERG. W Klubie prócz byłych kursantów jest już kilka żon oraz dzieci Harnasi.

W roku 1996 rozpatrywano też kwestię przekształcenia Koła w stowarzyszenie. Umożliwiałoby to prowadzenie działalności gospodarczej na własne konto, posiadanie własnego konta w banku itp., zarazem jednak nakładałoby na Radę dodatkowe zobowiązania. W rezultacie Walne Zebranie nie zatwierdziło projektu i Koło działa nadal na dotychczasowych zasadach. W 1996 r. doszło natomiast do dość istotnych zmian w regulaminie, dotyczących statusu członków Koła. Ustalono i zatwierdzono, że członek zwyczajny ma obowiązek płacenia składek przez 10 lat oraz czynnego działania na rzecz Koła przez lat 5. Po 10 latach może przestać opłacać składki i otrzymać tytuł Seniora lub pozostać członkiem zwyczajnym dalej płacąc składki. Te kryteria będą obowiązywały wszystkich nowych członków. Starsi mogą stać się członkami zwyczajnymi uzupełniając zaległe składki lub pozostać Seniorami.

W drugiej połowie lat 90-tych dała się zauważyć oddolna inicjatywa w postaci wzrostu aktywności tzw. Mamutów, czyli harnasi nieco starszego pokolenia – a dokładniej pokolenia przełomu lat 70/80. Aktywność ta zaczęła się chyba od zorganizowania w roku 1993 Dnia Dziecka Przewodnika w Morsku. ERG w tymże roku również zdominowany był przez pokolenie Mamutów, a efektem tego było powstanie miesięcznika Mammuthus Montanus redagowanego przez Jacka Gintera. Na kolejnym Dniu Dziecka w skałkach (tym razem w Podlesicach) wymyślono drugą imprezę Mamucią – Mikołaja. Pierwsza impreza z tego cyklu organizowana odtąd przez Basię Zygmańską odbyła się w 1994 r. w Zaolziance. Ostatnio udział mamutów w tych imprezach nieco osłabł – być może ze względu na dorastanie i wyrastanie przewodnickich latorośli z tego typu imprez. Miejmy jednak nadzieję, że w takiej lub innej formie ta spontaniczna działalność przetrwa.

Do imprez własnych powstałych w tym czasie w sposób spontaniczny i oddolny można zaliczyć również bacowania przedświąteczne organizowane początkowo przez Ryśka Nowego Antonika, które stopniowo przerodziły się w bacowania remontowe. Największym osiągnięciem tego typu imprez było wyremontowanie w kwietniu 1997 r. doszczętnie zniszczonej bacówki na Mędralowej, zainicjowane przez Jerzego Wiewióra Pawlikowskiego.

Od początku 1996 r. dzięki Jeżowi Marudzie i Darkowi Telindze Koło zaistniało też w Internecie. Adres pierwszej strony WWW był następujacy: http://zeus.polsl.gliwice.pl/~skpg/.

Reasumując – lata 90. nie były proste i łatwe, głównie ze względu na przemiany gospodarcze i polityczne jakie zachodziły w tym czasie w kraju. Prowadzenie obozów w warunkach zaopatrzenia kartkowego, a potem pierwszych lat gospodarki wolnorynkowej wymagało nie lada umiejętności organizacyjnych i sprytu. Ale to, Harnasie zawsze potrafili i mimo kłopotów, uczestnicy (i to nawet zagraniczni) wyjeżdżali z naszych obozów zadowoleni. Dużo trudniej przyszło nam się przystosowywać do zmieniającej się sytuacji w turystyce i na rynku turystycznym oraz do zmian w mentalności ludzi, wśród których działaliśmy. Skończyła się epoka dofinansowań, rajdów studenckich, a studencką akcję obozów letnich zastąpiła bogata oferta wyspecjalizowanych, profesjonalnych biur turystycznych, z którymi trudno jest konkurować nie posiadając praktycznie żadnych środków. Otwarcie granic też miało istotne znaczenie na zorganizowaną działalność Koła. Już nie trzeba organizować wielkich wypraw aby pojechać w nieco dalsze zakątki świata. Wystarczy tylko mieć na to pieniądze. Co i w jaki sposób powinna robić grupa zapaleńców i amatorów, która lubi góry i chce w nie prowadzić innych ludzi? Na to pytanie nadal szukamy odpowiedzi.

Niewątpliwie Koło pełni nadal rolę klubu, skupiającego ludzi o wspólnych zainteresowaniach, lubiących z sobą wyjeżdżać i spotykać się. Tradycyjne wyjazdy kołowe, wyjazdy prywatne w mniejszych podgrupach oraz dłuższe wyjazdy zagraniczne różnych grupek Harnasi – a więc tzw. działalność własna – stanowią dziś główny obraz aktywności Koła. Trzeba przyznać, że w tej dziedzinie dzieje się w ostatnich latach dość wiele. Zaczęto jeździć w Beskidy Wschodnie – Czarnohorę, Gorgany, Bieszczady, do Rumunii w Góry Rodniańskie, Retezat, Fogarasz, do Turcji, w Dolomity oraz w różne części Alp. Należy też napisać o najdalszych wyprawach ostatnich lat, czyli wyjazdach Agnieszki Kalyty, Wojtka Śliwy Śliwińskiego, Adama Haczyka Michalika i Waldka Grzechcy do Pakistanu i Chin oraz do Ameryki Południowej (pierwszych troje z wymienionej czwórki), oraz zdobyciu szczytu Aconcagua (6969 m)przez Aśkę Mroczkiewicz-Sitarz, czy ostatnim wakacyjnym wyjeździe do Maroka Ryśka Antonika, Śliwy i Agnieszki, uwieńczonym zdobyciem dwóch najwyższych szczytów Atlasu.

Dziś wyjazdy takie, z których wiele miałoby kiedyś status wyprawy organizuje się prywatnie, w małych grupach i często dowiadujemy się o nich po fakcie. Centralne planowanie i organizacja oraz firmowanie przez władze Koła nie są po prostu potrzebne. Szkoda tylko, że ta eksploracja terenów zupełnie dla tego pokolenia nowych i zdobywanie doświadczeń nie owocuje działalnością przewodnicką w postaci zupełnie nowych obozów dla klientów z zewnątrz, a nawet w postaci organizacji kolejnych podobnych imprez dla innych członków Koła. Kiedyś tak to było, że Kołowe wyjazdy w nowe rejony kończyły się często otwarciem nowych szlaków w ramach akcji letniej. Obecnie szkoda nam czasu na powtarzanie raz poznanych terenów, a to oznacza zanik instynktu przewodnickiego, który polega na potrzebie przekazywania wiedzy i wrażeń innym ludziom.

Na obraz dzisiejszego Koła składa się także kurs, który udaje się podtrzymać, a ostatnia jego edycja pod wodzą Grzegorza Bystrego Mentela ma się nawet całkiem nieźle. Miejmy nadzieję, że skończy go większa liczba kursantów niż w siedmiu poprzednich latach, kiedy to kończyło go zaledwie od 2 do 7 osób.

Koło przetrwało 30 lat. Jak długo przetrwa jeszcze w tej nowej sytuacji i czy znajdzie dla siebie nową formułę działania? Będzie to zależało od nas i od nowych Harnasi, którzy do nas przyjdą.

—————————

W 2012 r. SKPG „Harnasie” obchodzi 45 lat istnienia. Pod koniec 2011 r. zostało zarejestrowane Stowarzyszenie SKPG „Harnasie”, w którego statucie zapisane jest: Stowarzyszenie Studenckie Koło Przewodników Górskich „Harnasie” podtrzymuje tradycje uprawiania turystyki studenckiej w środowisku akademickim Gliwic i jest kontynuatorem działalności Studenckiego Koła Przewodników Górskich „Harnasie” istniejącego w latach 1967-2011.